Jestem pełna nadziei na ten rok. Postanowienia są jak zwykle. Parę z nich ogrzewanych kolejny raz i parę nowych. Nie ma perfekcji na tym świecie więc mój punkt bardzo słaby "konsekwencja w działaniu" zostanie ponownie poddany próbie. Odkryłam za to jedną przydatną myśl dla wszystkich którzy też tak mają. Łatwiej jest gdy nie czekamy tylko na Nowy Rok. Gdy już od jakiegoś czasu nie podążamy wybranym szlakiem, dobrze jest każdy dzień, w którym poczujemy przypływ energii i chęci do działania, traktować jak ten noworoczny :-) Myśl, że co jakiś czas parę dni z rzędu udaje nam się coś zrobić, dodaje nam skrzydeł. Przynajmniej w moim przypadku to działa. No i w żadnym wypadku nie myślcie że tyle razy coś zaczynaliscie i nie skonczyliscie!!! Po prostu podliczcie wszystkie dni w roku w których wam się udało i wyjdzie zaskakujący wynik ;-) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-D
Szuflada Myśli Nieułożonych
sobota, 3 stycznia 2015
środa, 17 września 2014
Minimalizm "konsekwencja"
Jak każdy uczę się na swoich błędach. Czas powrotu z wakacji to najlepszy czas na podsumowanie postanowień. Był relaks teraz pora zabrać się za porządki. Trzeba przyznać się co jest nie tak, jak sobie zaplanowałam i tutaj najbardziej liczy się uczciwość. No to lecimy: czasem kupiłam sobie coś ponad program czy to z kosmetyków czy ubrań czy nawet rzeczy codziennego użytku. Stare rzeczy były zmarnowane (spożywcze - oj!! Ile nawyrzucalam jedzenia po terminie :-() lub zaczęły znowu zalegać w szafie czy na półkach. Wiele kosmetyków czeka a ja nie wiem czy zdążę je wszystkie zużyć nim się zepsują... Dlatego stwierdziłam, że są ważne dwa podstawowe działania: konsekwencja w zaprzestaniu kupowania kolejnych zbędnych "drobiazgów" albo systematyczne pozbywanie się nagromadzonych rzeczy. Ta druga możliwość dla mnie jest narazie jedynym sensownym wyjściem. Dla ludzi sentymentalnych proponowałbym tą pierwszą opcję. Całe szczęście że mam się z kim (dużo znajomych którzy lubią jak im coś oddaje) podzielić moim zbędnym bagażem, ale jeśli ktoś nie ma znajomych jest mnóstwo organizacji które przyjmą wasze nadprogramowe zakupy ;-)
wtorek, 6 maja 2014
Zakątki Londynu cz.1 "The Monument"
Byłam tam parę razy. Lubię tam wracać w szczególności w ładną pogodę. Jest to dość tania w porównaniu do innych, atrakcja widokowa. Osoby które nie lubią wchodzić po schodach czy mają problemy ze zdrowiem pod względem wysiłkowym, muszą po prostu z niej zrezygnować, ale polecam ją wszystkim innym. Za bilet ostatnio czyli w marcu zapłaciłam tylko 3 funty! Po dotarciu na szczyt można tam przebywać nieograniczoną ilość czasu, ale nie ma tam na tyle miejsca żeby wygodnie się usadowić i porozmyślać bo co chwila następny turysta przejdzie obok, szturchnie czy poprosi cię o przesunięcie się czy zrobienie fotki. Ze zdjęciami to jest różnie tzn. jak ktoś ma lustrzankę to te zdjęcia co robi na zoomie będą w miarę ok reszta to wiadomo zza kratek, ponieważ ze względów bezpieczeństwa nad całą częścią gdzie przebywają zwiedzający na górze, rozpościera się metalowa siatka. Na zwiedzanie takiego miejsca jest najlepiej się wybrać z rana ewentualnie do południa w tygodniu nie w weekend, chociaż kolejki się nie uniknie jak przyjedzie jakaś wycieczka szkolna. No i oczywiście pamiętać o wygodnym obuwiu i np. butelce wody :) Na koniec przy wyjściu otrzymujemy fajną ulotkę z informacją, że właśnie pokonaliśmy 311 stopni i ogólnym zarysem historycznym powstania tego obiektu.
wtorek, 25 marca 2014
;-)
Takie postanowienie niespełnione, ale to wszystko przez brak czasu i chcenia:-D Jak moja siostra przyjechała to byłam tak zajęta i eksploatowana, że po prostu nie miałam już siły na notki. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Wpadłam na super nowy temat: " co zwiedziłam w Londynie i co polecam "
poniedziałek, 24 lutego 2014
Na temat
Postanowiłam usprawnić mojego bloga krótkimi wpisami, ale za to częstszymi. Tak samo na fotoblogu plan jest wstawiać jedno zdjęcie dziennie. Trochę ucierpi na tym jakoś zdjęć, ale artyzm pozostanie ten sam:-)